Blog lekarki, co kiedyś chciała być kardiologiem ;)
poniedziałek, 10 sierpnia 2020
Nie ma tu już nic
Postanowiłam usunąć tego bloga.
W razie chęci kontaktu email: kardio.log@o2.pl
Pozdrawiam i do zobaczenia
24 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Pewnie taki moment życia, jednak szkoda mi. Lubiłam tu wpadać od paru lat, co jakiś czas i podczytywać z ukrycia. W każdym razie posyłam dużo ciepła, fajna z Ciebie osoba :)
Będę tęsknić :( Od kilku lat tutaj wchodziłem, czasami anonimowo komentarz dodawałem, lubiłem śledzić Twojego bloga. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, niech Ci się z każdym dniem coraz lepiej wiedzie! :D
Strasznie przykre, przebrnąłem z Twoim blogiem przez liceum, maturę i całe studia. To była solidna porcja informacji z rozsądnej perspektywy. Dziękuję, do zobaczenia
Wszystkiego dobrego Kardio, niech już tylko będzie lepiej. Jestem z Tobą od etapu biochemii, przez wszystko "razem" wirtualnie przechodziłyśmy (studiowałam w Szczecinie). Bardzo szkoda, ale rozumiem decyzję. Powodzenia !
Buka, Buka, szkoda! Ale życzę Ci dalszego rozwoju w pisaniu. :) Jak się uporam z książką-wywiadem prof. Janusza Skalskiego, a potem z książką Olivera Sacksa, to sięgnę po książką z fioletową okładką. :) Takie mam plany. Trzymaj się!
To będzie moja pierwsza tego autora – „Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem”. Ostatnio czytałam „Jeszcze jeden oddech” Paula Kanalithiego, o neurochirurgu, który dowiedział się, że ma raka (sam napisał tę książkę), ale po połowie odłożyłam, strasznie męczące i przeintelektualizowane na siłę.
Czytałam dobre opinie o książce, więc wypożyczyłam. :) Teraz powoli kończę wywiad z prof. Skalskim, kojarzysz może? Kardiochirurg dziecięcy. A w ogóle to są moje pierwsze książki o tematyce medycznej w życiu. ;)
Smutno mi... :( Też bardzo lubiłam podczytywać Twoje historie, szczególnie teraz - na początku mojej lekarskiej drogi. Życzę Ci wszystkiego dobrego!! I dziękuję za wszystkie wcześniejsze wpisy, których nie komentowałam...
Szkoda, tyle lat byłaś inspiracją, przy gorszym tygodniu na uczelni czytałam Twoje stare posty, a teraz nawet tego nie będzie. Pozdrawiam i trzymaj się gdziekolwiek teraz będziesz
24 komentarze:
Pewnie taki moment życia, jednak szkoda mi. Lubiłam tu wpadać od paru lat, co jakiś czas i podczytywać z ukrycia. W każdym razie posyłam dużo ciepła, fajna z Ciebie osoba :)
Dziękuję Anonimowa/y, miło mi bardzo
Będę tęsknić :( Od kilku lat tutaj wchodziłem, czasami anonimowo komentarz dodawałem, lubiłem śledzić Twojego bloga. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, niech Ci się z każdym dniem coraz lepiej wiedzie! :D
Strasznie przykre, przebrnąłem z Twoim blogiem przez liceum, maturę i całe studia. To była solidna porcja informacji z rozsądnej perspektywy.
Dziękuję, do zobaczenia
dziękuję bardzo :)
Wszystkiego dobrego Kardio, niech już tylko będzie lepiej.
Jestem z Tobą od etapu biochemii, przez wszystko "razem" wirtualnie przechodziłyśmy (studiowałam w Szczecinie).
Bardzo szkoda, ale rozumiem decyzję.
Powodzenia !
Dziękuję!
Zaglądałam regularnie.
Będzie mi Ciebie brakować w blogosferze.
Niech Ci się wiedzie! Ślę same dobre myśli.
Tobie też dziękuję
Również stała czytelniczka - pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
dziękuję Aga:)
Kardio,ja też bardzo lubiłam do Ciebie zaglądać, smutno będzie bez Twoich postów,pomyślności.
dziękuję bardzo, Anonimowa
Buka, Buka, szkoda! Ale życzę Ci dalszego rozwoju w pisaniu. :) Jak się uporam z książką-wywiadem prof. Janusza Skalskiego, a potem z książką Olivera Sacksa, to sięgnę po książką z fioletową okładką. :) Takie mam plany. Trzymaj się!
Oliviera Sacksa polecam :)
To będzie moja pierwsza tego autora – „Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem”. Ostatnio czytałam „Jeszcze jeden oddech” Paula Kanalithiego, o neurochirurgu, który dowiedział się, że ma raka (sam napisał tę książkę), ale po połowie odłożyłam, strasznie męczące i przeintelektualizowane na siłę.
„Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem” opowiada o niby dziwnych przypadkach pacjentów, a jednak podobne do nich osoby spotykam w pracy.
Czytałam dobre opinie o książce, więc wypożyczyłam. :) Teraz powoli kończę wywiad z prof. Skalskim, kojarzysz może? Kardiochirurg dziecięcy. A w ogóle to są moje pierwsze książki o tematyce medycznej w życiu. ;)
Smutno mi... :( Też bardzo lubiłam podczytywać Twoje historie, szczególnie teraz - na początku mojej lekarskiej drogi. Życzę Ci wszystkiego dobrego!! I dziękuję za wszystkie wcześniejsze wpisy, których nie komentowałam...
Dziękuję, Małolata :)
Szkoda, tyle lat byłaś inspiracją, przy gorszym tygodniu na uczelni czytałam Twoje stare posty, a teraz nawet tego nie będzie. Pozdrawiam i trzymaj się gdziekolwiek teraz będziesz
Dziękuję i przykro mi, że tak wyszło
Racja
Buka
Prześlij komentarz